Złodzieje wzroku – epidemia krótkowzroczności. Krótkowzroczność to stan, w którym wada budowy oka powoduje nieostre czyli rozmyte widzenie obiektów znajdujących się z dala od oka. W związku z tym, aby dostrzec odległe obiekty, osoba dotknięta krótkowzrocznością potrzebuje przybliżyć się do nich lub przyciągnąć te obiekty bliżej siebie. Krótkowidz niekiedy czyta „z twarzą w książce”, aby móc ostro widzieć zapisane w niej litery.
Pewna część chorych dziedziczy wadę po rodzicach, jednak obecnie spotykamy się z tym, że coraz więcej krótkowidzów jest ograbianych ze zdolności ostrego widzenia przez uwarunkowania środowiskowe, jakie zgotowała nam obecna cywilizacja. Szczególnie jest to zauważalne wśród dzieci, które stają się ofiarami często nieświadomych zaniedbań ze strony rodziców. Alarmującym jest to, że w niektórych rozwiniętych krajach azjatyckich całe klasy uczęszczających do szkoły dzieci muszą już używać okularów! Badania przeprowadzone w Londynie wykazały natomiast, że w ciągu ostatnich 5 lat odsetek krótkowzrocznych dzieci zwiększył się tam z 24 do 32% i szacuje się, że wskaźnik ten nadal zwiększa się z roku na rok o kolejny 1%. Bardzo ważne jest więc, by poznać sposoby zapobiegania krótkowzroczności, aby zastosować je u dzieci i młodzieży, ponieważ to właśnie w okresie dorastania gałka oczna nabiera kształtów, które będą decydować o ostrości widzenia przez dalsze lata życia. Jednak i dorośli powinni mieć na uwadze higienę pracy oka, aby jak najdłużej cieszyć się możliwością patrzenia na świat bez pomocy szkieł.
Jacy są współcześni złodzieje wzorku? Na czoło wysuwają się zdobycze techniki, z których największym winowajcą są smartfony. Popularne i coraz tańsze, nie szkoda więc dawać ich do zabawy coraz młodszym dzieciom, które oglądają na nich bajki czy też używają gier, a te nieco starsze poznają świat internetu i z łatwością wpadają w sieci wszelkich wirtualnych komunikatorów. A my dorośli dajemy im nieraz przykład: dziś SMS i MMS w większości przypadków nie kosztuje nic, więc piszemy i czytamy małe literki całymi stosami. Poza tym za pośrednictwem smartfonów płacimy za zakupy, rezerwujemy bilety, dokonujemy przelewów bankowych, organizujemy kalendarz naszych wydarzeń, ale i sami przeglądamy liczne strony internetowe, czasem czytamy artykuły czy książki. To bardzo wygodne, ale co robią nasze oczy, gdy godzinami wpatrujemy się w malutkie obiekty trzymane tak blisko twarzy? Najprościej rzecz ujmując, oczy przyzwyczajają się do pracy w takich warunkach i nabierają zdolności do ostrego obrazowania tego, co blisko, zatracając umiejętność widzenia tego, co daleko. Tablety i ekrany komputerów choć mają znacznie większa przekątną obrazu, także nie są bez winy. Dodatkowo poza odzwyczajaniem wzroku od patrzenia w dal, często patrząc na ekrany i ekraniki przestajemy odpowiednio często mrugać oczami, co przyczynia się do wysychania spojówki i jej stanów zapalnych objawiających się pieczeniem, uczuciem suchości i zaczerwienieniem oczu.
Z kolei coraz większa ilość czasu spędzanego przy urządzeniach elektronicznych i coraz młodszy wiek zapoznawania się z nimi ściśle wiąże się ze skróceniem czasu spędzanego na aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. A właśnie aktywność fizyczna i świeże powietrze mają wpływ nie tylko na zdrowie układu sercowo-naczyniowego ale także na ostrość widzenia. Zaleca się dziś w profilaktyce chorób oczu, by od najmłodszych lat zapewniać dzieciom dostęp do ruchu, najlepiej na otwartej przestrzeni i by nie rezygnować z tego, będąc już dorosłym. Szczególną wartość ma przy tym kontakt z przyrodą – nauka potwierdza relaksujący dla wzroku wpływ koloru zielonego, jaki możemy napotkać w ogrodach, parkach i lasach, które wydają się być idealnym miejscem do rekreacji.
Co do zielonego – pamiętajmy, by nie tylko na to patrzeć, ale i jeść! Warzywa liściaste oraz pozostałe ich grupy a także owoce powinny być stałym elementem naszych codziennych posiłków, gdyż dostarczają niezbędnych dla prawidłowego procesu widzenia witamin i minerałów – wśród nich nauka szczególny nacisk w kontekście krótkowzroczności kładzie na cynk i selen.
Bardzo istotne jest również dbanie o prawidłowe oświetlenie podczas czytania. Nie powinno się czytać przy małym źródle światła skierowanym jedynie na czytany tekst. Oznacza to, że smartfon oglądany w ciemnym pokoju nie jest korzystnym rozwiązaniem dla oczu. Powinno się też włączyć się ogólne światło w pomieszczeniu poza małym światłem skierowanym na tekst czytanej książki – zasada podwójnego oświetlenia podczas czytania może pomóc odstraszyć złodzieja wzroku.
Na uwagę zasługują też zaćma i cukrzyca, które również mogą prowadzić do pogorszenia ostrości widzenia (nie tylko odległych) obiektów. Mogą występować jako samodzielne choroby, ale niekiedy zaćma bywa powikłaniem cukrzycy. Z kolei profilaktyka cukrzycy, groźnej dla wszystkich narządów naszego organizmu, sprowadza się głównie do odpowiedniej aktywności fizycznej oraz prawidłowej diety.
Na koniec, aby zapobiec popadaniu w skrajności chcę odnieść się do wspomnianych na początku urządzeń elektronicznych, z których korzystania nie można dziś całkowicie zrezygnować. I ja przecież piszę ten artykuł korzystając z laptopa, wyślę dziś kilka SMSów ze smartfona, zajrzę do aplikacji zawierającej spis leków… Zachęcam jednak wszystkich posługujących się smartfonami do tego, by używali ich głównie do rozmów telefonicznych, a jeśli już potrzeba napisać SMS, niech będzie on zgodnie ze swą nazwą rzeczywiście krótką wiadomością tekstową, a nie elaboratem. Unikajmy gier komputerowych czy oglądania bajek lub filmów na smartfonach. Jeśli znajdujemy się w sytuacji awaryjnej, używajmy aplikacji w smartfonie, ale kiedy tylko się da, zaplanujmy w ciągu dnia czas spędzony przy większym ekranie, by to przy pomocy komputera wykonać czynności wymagające użycia sprzętu elektronicznego. Po każdych 45 minutach spędzonych przy ekranie, ale i przy czytaniu książki, róbmy 15 minut przerwy na skierowanie wzroku gdzieś w dal. Kiedy siedzimy na przystanku lub jedziemy środkiem komunikacji zbiorowej, zamiast nieustannie topić wzrok w ekranie, rozglądajmy się wokół nas, popatrzmy za okno lub uśmiechnijmy się do kogoś obok nas i porozmawiajmy… I najważniejsze – stosując się do przedstawionych tu zasad, sami bądźmy dobrym przykładem dla najbardziej narażonych na rozwój krótkowzroczności dzieci, a choć to trudne, wyznaczajmy im granice korzystania z omawianych elektronicznych urządzeń, by uchronić ich przed cichym złodziejem wzroku.