Walka z rakiem. Wszyscy boimy się nowotworów. Stają się one jedną z najczęstszych przyczyn śmierci w krajach uprzemysłowionych. Przypuszcza się, że w roku 2025 spowodują 50% przypadków śmierci. Wciąż są jednak na ziemi miejsca, gdzie nowotwory niemal nie występują lub występują w niewielkim stopniu.
Gdy przyjrzymy się dokładnie takim społecznościom zauważamy, że sekretem ich zdrowia jest dieta zawierająca dużo warzyw i owoców oraz stosunkowo mała ilość mięsa i produktów zwierzęcych. Czy jest to właściwy trop?
Substancje bioaktywne z roślin ratują nam życie!
Zapewne wszyscy słyszeli, że należy jeść dużo owoców i warzyw. Ale dlaczego? Najnowsze badania naukowe pokazują, że oprócz znanych czynników, takich jak przeciwutleniacze (witamina C czy E oraz kurkumina), które przyczyniają się do zmniejszenia w komórkach ilości wolnych rodników odpowiedzialnych za powstawanie mutacji w DNA, a w konsekwencji do procesu nowotworzenia, w roślinach obecne są tysiące innych substancji które potrafią zablokować proces nowotworzenia, a gdy nowotwór już powstanie, skutecznie trzymać go w szachu. Stosując odpowiednią dietę można o całe lata opóźnić rozwój nowotworu lub nawet spowodować jego obumarcie.
Oto lista tylko kilku sztandarowych przykładów takiego działania.
Rośliny kapustne i zapach zdrowia
Prawie wszyscy lubimy kapustę. W roślinach kapustnych zawarte są tak zwane glukozynolaty, tajemniczo brzmiąca nazwa fitozwiązków, które odpowiednio potraktowane rozpadają się, uwalniając jedne z najsilniej działających substancji przeciwrakowych. Aby taki proces uwolnienia nastąpił, należy zetrzeć lub pognieść surową kapustę, rzodkiew czy brokuły. Powoduje to uwolnienie odpowiednich enzymów, które pracują wtedy dla naszego zdrowia. Powstają wówczas wspomniane substancje (należące do tiocyjanianów i izotiocyjanianów), które pachną w specyficzny sposób. Jest to właśnie zapach zdrowia, ponieważ te substancje potrafią zrobić niesamowite rzeczy w naszym organizmie. Z tego powodu należy rośliny kapustne jeść na surowo, bo tylko wtedy dostarczamy sobie odpowiednie ilości naturalnych substancji przeciwrakowych.
Do najbardziej znanych należy sulforafan, którego działanie przeciwko nowotworom piersi i prostaty jest dobrze udokumentowane. Sulforafan zapobiega powstawaniu nowotworów poprzez ograniczenie działania kancerogenów pochodzących ze środowiska zewnętrznego. Jego obecność zmniejsza ilość mutacji w komórkach i tym samym przyczynia się do zmniejszenia prawdopodobieństwa zachorowania na nowotwór. Co ciekawe, rola sulforafanu nie ogranicza się do zapobiegania. W wielu badaniach naukowych wykazano, że potrafi on także zabić komórki licznych nowotworów, ograniczyć podziały innych, zmniejszyć powstawanie nowych naczyń krwionośnych w guzach, co jest potrzebne do ich wzrostu i rozsiewania, a także zmniejszyć ilość przerzutów. Regularne stosowanie brokułów w sałatkach warzywnych lub w postaci kiełków na kanapkach powoduje także zmniejszenia ilości żeńskich i męskich hormonów płciowych, których wysoki poziom jest jednym z czynników ryzyka nowotworów piersi i prostaty. Ciekawe jest to, że komórki nowotworowe same wychwytują go z krwi, działając na własną zgubę. Takiej umiejętności nie posiadają zdrowe komórki. Na szczęście! Każdy, kto pali wie, że zagraża mu nowotwór płuc (a także inne). Dzieje się tak, ponieważ w dymie z papierosów jest ponad tysiąc substancji o właściwościach kancerogennych. Kilka z nich jest szczególnie niebezpiecznych i powoduje raka. Okazuje się jednak, że dwie grupy roślin mogą skutecznie zmniejszyć zapadalność na raka płuc poprzez tak zwaną chemioprewencję – czyli unieszkodliwianie kancerogenów przez substancje występujące w warzywach i owocach. Już stosunkowo dawno zauważono dobroczynny wpływ B-karotenu z marchwi, który blokuje niektóre kancerogeny, jednakże dopiero codzienne spożywanie kapusty chroni palaczy przed dwiema najgroźniejszymi substancjami – benzopirenem oraz nitrozaminą NNK. W badaniach na szczurach pojonych tą ostatnią substancją wykazano niemal 14-krotny spadek występowania nowotworu płuca, jeśli szczury dostawały wyciąg z kapusty do swojego poidełka. Tak więc codzienne spożywanie marchwi (najlepiej gotowanej, nie suplementów B-karotenu) oraz spożywanie porcji surówki z kapusty może uratować wielu z czytelników tego artykułu, o ile palą papierosy.
W przypadku kapusty stwierdzono, że zawarte w niej substancje potrafią hamować wzrost lub zabijać komórki nowotworów prostaty, okrężnicy czy pęcherza moczowego. Wynika z tego, że rośliny kapustne codziennie powinny być obecne na naszym stole.
Flawonoidy
Flawonoidy to ogromna grupa związków fenolowych, które możemy znaleźć w owocach, warzywach, ziarnach, liściach oraz innych częściach roślin. Jak się okazuje związki te mają ogromnie korzystny wpływ na nasze zdrowie, ograniczając prawdopodobieństwo występowania wielu chorób cywilizacyjnych. Najważniejsze jest jednak to, że posiadają liczne aktywności przeciwnowotworowe.
Do najbardziej znanych należą flawonoidy pochodzące z nasion soi. Zawarte w nich genisteina, daidzenina i glyciteina działają w taki sposób, że są naturalnymi, choć znacznie mniej aktywnymi, zamiennikami ludzkich hormonów, wypierając je w organizmie, co powoduje niższą ekspozycję komórek na te czynniki. Tak więc flawonoidy z soi powodują spowolnienie lub zatrzymanie rozwoju hormonozależnych nowotworów np. piersi czy prostaty. Ich wpływ jest także związany z zablokowaniem powstawania nowych naczyń krwionośnych w nowotworach – czyli linii zaopatrzeniowych rosnącego nowotworu. Innym ważnym związkiem jest występujący w dużych ilościach w owocu granatu, truskawkach, malinach oraz jagodach kwas elagowy, w którego przypadku stwierdzono zdolność zapobiegania szerokiej gamie nowotworów – piersi, trzustki, gardła, skóry, płuc, okrężnicy i prostaty. Ma on antymutagenne działanie, a do tego, gdy już powstaną komórki nowotworowe, powoduje ich obumieranie. Kwas elagowy, podobnie jak flawonoidy z soi, ogranicza powstawanie nowych naczyń w guzach, odcinając je od substancji niezbędnych do rozwoju.
Flawonoidy – kwercytyna, kamferol, galangina i apigenina, występujące w kwiatach i liściach, działają zapobiegawczo, chroniąc nas przez takimi kancerogenami, jak policykliczne węglowodory aromatyczne czy aminy aromatyczne powstające podczas smażenia i grillowania mięsa, natomiast apigenina, luteolina oraz kwercetyna występujące w natce pietruszki, jabłkach, selerze czy cebuli zatrzymują cykl komórkowy nowotworów nie pozwalając na namnażanie się komórek. Zauważono, że osoby spożywające dużo jabłek, gruszek chorują o ok. 25% rzadziej na nowotwór trzustki dzięki zawartym w tych owocach proantocyjanidynom.
W licznych badaniach wykazano przeciwnowotworowe działanie alkoholowego ekstraktu z propolisu, zawierającego duże ilości flawonoidów i innych substancji bioaktywnych. Ekstrakt propolisowy był szczególnie skuteczny w przypadku zatrzymania rozwoju nowotworu pęcherza moczowego. Obecnie jeden ze składników propolisu po niewielkich chemicznych modyfikacjach jest kandydatem do niezwykle skutecznego leku na nowotwór skóry (czerniaka).
W wielu badaniach zauważono również korzystne współdziałanie flawonoidów i klasycznych leków przeciwnowotworowych, takich jak np. cis-platyna i kamferol. Powoduje to znacznie lepsze działanie przeciwnowotworowe takich kombinacji terapeutycznych. Produkty roślinne są źródłem tysięcy substancji bioaktywnych. W zależności od kontynentu, pory roku czy upodobań stykamy się z różnymi tego typu substancjami, zjadając różne owoce i warzywa. Jednak najważniejsze jest to, by je jeść i dostarczać do organizmu chroniące nas składniki. Już nawet okazjonalne spożywanie roślin kapustnych czy owoców gwarantuje zmniejszenie zapadalności na częste nowotwory płuc i przewodu pokarmowego. Natomiast jeśli owoce i warzywa staną się podstawą naszej kuchni, w połączeniu z rozmaitością produktów możemy liczyć na znaczne ograniczenie prawdopodobieństwa zachorowania.
Zastosujmy wezwanie Hipokratesa: „Niech pożywienie będzie lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem”. Na zdrowie!
dr hab. Jerzy Gubernator.